Kiedy zdecydować się na rozwód z orzeczeniem o winie?
Podjęcie decyzji o rozwodzie nigdy nie należy do łatwych, podobnie jak samo postępowanie do niego prowadzące. Jeżeli jednak jesteśmy już gotowi na zakończenie małżeństwa, wówczas należy złożyć pozew do właściwego sądu okręgowego.
Podczas przeprowadzania rozprawy, na którą nierzadko oczekuje się wiele miesięcy, sąd orzeka o tym, który z małżonków ponosi winę za rozkład pożycia małżeńskiego, czy może obydwoje się do tego przyczynili. Wiąże się to oczywiście z ciągnącym się postępowaniem dowodowym, w trakcie którego dochodzi m.in. do wysłuchania zeznań powołanych przez strony świadków. Oprócz tego sąd zawsze chce dowiedzieć się, co mają do powiedzenia sami małżonkowie, jak zapatrują się na związek oraz czy nadal twierdzą to samo, co w złożonych do tej pory pismach.
To jest ostatnim moment, w którym należy zdecydować czy wnosimy pozew z orzeczeniem o winie, którejś ze stron. Co jeśli jednak nie chcemy przedłużać postępowania w nieskończoność i rozwieść się możliwie jak najszybciej i bez komplikacji? W takim momencie ustawodawca przychodzi z pomocą w postaci art. 57 §2 k.r.o., który umożliwia nam orzeczenie rozwodu bez orzekania o winie. Wniosek o takie rozstrzygnięcie musi być złożony przez obie strony postępowania, niekoniecznie na piśmie. Wystarczy nawet ustna deklaracja podczas rozprawy, aby sąd mógł w ten sposób rozwiązać małżeństwo.
Do zalet żądania rozwodu bez orzekania o winie którejkolwiek ze stron z pewnością należy szybkość takiego postępowania, bowiem na pierwszej rozprawie zazwyczaj się ono kończy. Oprócz tego nie jest przeprowadzane postępowanie dowodowe w zakresie przesłuchania świadków, a sąd ogranicza się do słuchania samych stron. Pozwala to na wyeliminowanie etapu rozstrząsania szczegółów życia małżeńskiego oraz unikniemy w ten sposób stawiania najbliższych przed trudnym wyborem: po której stronie należy stanąć oraz wynikających z tego późniejszych nieporozumień i wewnętrznych podziałów w rodzinie.
Jednak nieorzekanie o winie ma też swoje wady. Główną trudnością, jaką można napotkać uzyskując taki wyrok jest poważne ograniczenie możliwości żądania alimentów na siebie od byłego małżonka.
W takiej sytuacji przy orzeczeniu rozwodu bez winy można ich dochodzić wyłącznie, jeśli znajdujemy się w niedostatku, czyli nasza sytuacja
finansowa jest na tyle trudna, np. wskutek zwolnienia z pracy czy choroby, że nie stać nas na podstawowe opłaty: za mieszkanie, jedzenie, leki itp. Taki stan faktyczny trzeba oczywiście udowodnić, przedkładając dokumenty na poparcie naszych twierdzeń. Jeśli już sąd przyzna
nam alimenty od byłego małżonka, to możemy je pobierać jedynie przez 5 lat od orzeczenia rozwodu. Ponadto obowiązek ten wygaśnie także, jeśli były małżonek zawrze nowy małżeński. Zdarza się, że sąd zgodzi się na przedłużenie terminu 5-letniego, ale są to pojedyncze przypadki.
Ta zasada nie ma zastosowania gdy w procesie o rozwód Sąd orzeknie o winie małżonka. W tej sytuacji musimy jedynie wykazać, że nasza sytuacja majątkowa jest gorsza, niż wtedy gdy byliśmy w związku małżeńskim.
Należy jednak pamiętać, że winę za rozkład pożycia wyłącznie jednej ze stron należy stosownie udowodnić, co nierzadko może nastręczać trudności.
Z uwagi na powyższe podjęcie decyzji o tym, czy w pozwie o rozwód wniesiemy o orzeczenie o winie czy też nie, nie należy do łatwych i niejednokrotnie wymaga konsultacji z prawnikiem, który pomoże nam ocenić czy dane zachowania partnera świadczą o jego winie czy też nie. Pomoże nam to odpowiednio przygotować się do procesu i zaoszczędzić przede wszystkim czas.